poniedziałek, 18 kwietnia 2016

But my fault lies in weakness to Berlin!


Mając do dyspozycji wolny weekend i brak jakichkolwiek na niego planów, to nie ma nic lepszego, niż "take a trip".  W moim przypadku podróże to idealne lekarstwo na tzw. bad day.
Nie ma sensu siedzieć, zamartwiać tym, co i tak nic nie wniesie pozytywnego do naszego życia. Złota zasada- "jeśli nie wiesz co robić, zacznij coś robić". Zaczniesz koncentrować swoją uwagę na konkretnej rzeczy, a nie wysyłać ją w pustą przestrzeń, z której i tak nie wróci. Poświęć chwilę dla siebie.
Może jakiś wyjazd?



Osobiście mam słabość do poznawania nowych miejsc, a ostatnio moje serce skradł Berlin.

"But my fault lies in weakness to Berlin"
Był to kolejny weekendowy wypad  z serii "ucieczka od codzienności", których ostatnio coraz więcej u mnie.. Może to wszystko przez zbliżającą się olbrzymimi krokami maturę..
Ale jednak nie myślmy o tym i łapcie foty, które udało mi się zrobić w wolnych chwilach mojego pobytu w stolicy Niemiec.































See U soon!
-xoxo, Meg